Q [wydzielone]

Wysłany: Pon 16:42, 27 Mar 2006

Ciekawe jak:D

Wysłany: Pon 17:01, 27 Mar 2006

jak śmiesz wątpić w me możliwości? przecież robienie obchachu innym to rzecz, która najlepiej mi wychodzi. znajde sposób, choćbym miała zostać rozpleciona.

Wysłany: Czw 18:51, 30 Mar 2006

ojoj a spelciesz sie potem? :]

Wysłany: Czw 19:28, 30 Mar 2006

Jeżeli zawiążemy tę Sznurówkę na ładny supełek, to nie.

Wysłany: Pią 19:11, 31 Mar 2006

nie spleciecie, jesteście beznadziejni w q1.

Wysłany: Pią 19:32, 31 Mar 2006

A Ty w QII:P

Wysłany: Pią 19:41, 31 Mar 2006

bo q2 jest ułomne

Wysłany: Pią 19:48, 31 Mar 2006

Ja bym powiedział to samo o q1.

nieprawda, bo q2 to sequel, a q1 to klasyka. poza tym zaczelo się od q1, nie od q2.

I co z tego, że sequel?

właśnie to, ze na postawie pomysłu q1. q2 to przeżytek, i już.

To, ze coś jest sequelem, nie oznacza automatycznie, że jest gorsze.

ehh.. NIEWAŻNE. zajmujesz stanowisko, nierozumiejąc mojej wypowiedzi.

To je wytłumacz. Z tego co napisałaś, wynika to, zę jeśli coś jest na pomyśle czegoś innego to jest gorsze.

NIE. NIEWAŻNE.
mowilam w tym sensie, ze gdyby nie bylo q1, nie by loby rowniez q2. to mialam na mysli.

niekoniecznie. mogli nie wydać Q1, ale np. po kilku latach wydać Q2 pod tytułem Q1. Tyle, że nie wiadomo, czy bez Q1 mieliby na to fundusze. Gdybać zawsze można Smile

Podążając tą logiką, to q1 też nie mogli wydać, bo nie mieli funduszy.

Szczególnie, ze mieli przerośnięte ego i się uparli, że sami to wydadzą.

i tak q1 rządzi, nawet asia raz zagrała więc cicho.

[cicho] Q1 mogli wydać, gdyż gdyż gra nie wymagała tak dużych inwestycji. Plansze robili samemu, sprajty pewnie też. Natomiast Q2 wymagałoby jak na tamte czasy dużego wkładu pracy oraz pieniędzy. Dlatego być może gdyby nie zarobili na Q1, nie mieliby jak zrobić Q2. BYĆ MOŻE. [/cicho]

Akurat QI wymagał więcej inwestcji, bo to było coś zupełnie nowego, a QII, to powielenie istniejącej już technologii.

NIEPRAWDA!
no, właśnie.
BO NIE.

Uzasadnij...

BO TAK! (haha)

Nie do Ciebie mówię Razz

NO TO CO?

Właśnie to:P

jeśli odpowiedz "BO NIE" Cię nie satysfacjonuje, musisz poczekać aż znajdę niepodważalny agrument no2.

niepodważalny argument no2: BO TAK CHCĘ. (neo w matrixie 3 tak mowi)

To nic nie znaczy:P

bliuźnierca i jeszcze z rangą keanu!

Możesz mi ją zmienić Razz

no i co z tego? trzymam się z góry zasad, które ustaliłam, chyba, że mam zły humor.

A kiedy Ty masz dobry humor?

Nie przesadzaj.

heloł! wtedy kiedy nie rozmawiam z Wami xP
a tak serio to wiem, że to sporadyczne, ale czasem mi się zdarza. np kiedy przytrzasnę sobię drugi raz z rzędu włosy dzrwiami od samochodu, przewrócę się na tych samych schodach 108 raz, kiedy ludzie histerycznie reagują na wiedzę, że nie umiem czytać z zegarka wskazówkowego albo kiedy po dwudziestominutowym podążaniu za ochroniarzem w promenadzie rezygnuję z tego, ponieważ obiekt śledzony nie zauważa tego faktu, bądź go po prostu ignoruje. albo kiedcy jakiś hot brunet wsiądzie do autobusu i wymienimy z asią pełne wyrazu spojrzenia i nie musimy już nic mówić, bo wiemy doskonale, co mamy na myśli. tak, tak, gadanie.
ale mam dobry humor kiedy gosia się ze mnie wyśmiewa, bo wiem, że z nią jest gorzej, bo ja potrafię kroić pieczarki i tarkować ser.

O...oke.

nikt na pewno nie spodziewal się wypracowania na temat mojegu humoru xD

Aha. Czynnik nieprzewidywalny.

W l-przestrzeni można przewidzieć wszystko:D

Tyle że umysł większości egzaminatorów jest 2-wymiarowy Smile

nie n-przestrzeni, tylko l-przestrzeni:P

i nie 2d tylko 1d, myślą tylko wg. klucza

Jejciu, pomyłka z mojej strony. Idę się schowac. Nara.

Cześć

O, patrzajta, jużem wrócił. Siema.

Nie, znowu on.. To znaczy cieszę się, ze Cię widzę Very Happy

A teraz wy sobie ode mnie odpoczniecie. Nie musicie udawać, że się martwicie...

Nie? To świetnie!

HURRRRRRRRRAAA!!! JUHUUUUUUUUUU!!! AaAaAaAaAaA!!!
OOOOOOO EEEEEEEEEE OOOOOOOO!!!!
JUPIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

yes yes yes! xDD impra w moim domu! yo.
phef. ja tam tęsknię (buahahahahahahahahaha). no, trochę tak, bo nie mam co robić w warszawie (joana jest out, wyraczek boi się odbierać telefonu a reszta to nie wiem.)

Have a nice day, little girl.

bardzo smieszne. nikt nie chce się ruszyć z domu, a ja nadal nie mam prezentu dla niny. może ebonitowa rurka? (KE?!)

Zależy z jakiego ebonitu:D

Kup Jej kota, aby mogła Go głaskać.

Dobry pomysł Very Happy

dobrze, ale ona already ma psa, sukę, fiona.

No to tym lepiej ]:->

Kundel po spotkaniu z tym kotem dowiedziałby się, co go czeka za szczekanie na mnie:D

yyy chyba kot, ale ach, cóż. jak tak dalej będziesz mówił, w końcu się doigrasz i kupię Ci doga niemieckiedo od Olci :9

I Ty będziesz odpowiedzialna za to, ze wyląduje w schronisku:P

Prawiadłowo, prawidłowo.

nie miałbyś serca, przecież wiem <:

Ja nie, ale mój tata tak:D Razz

Psy należy tępić, no, z wyjątkiem husky. Husky ładne bydle. A pozostałe kęsim.

10111100101010101011000110011111011100011

Może i ładne, ale tez należy tępić Razz

sznurówka grozy i okolic napisał:

Bo tak naprawdę kot jest najlepszym przyjacielem człowieka.

Nie moim:P

Nie łap mnie za słówka, bo nie będziesz jadł ciasteczek Very Happy

Nie ma rączek, nie ma ciasteczek:D

I tak mi na tym nie zależy Razz

I co się sszczerzysz? Razz

Napisałbyś coś Razz

Dawno, dawno temu, gdzieś w irlandzkich kniejach, żył sobie Pop Goy. Był przystojnym, silnie umięsnionym drwalem. Chodził w skórzanych spodniach i lnianej, ręcznie uszytej i mytej, koszuli. Przez całe swoje życie rąbał drzewa i sprzedawał je tartakom, ale tego wiosennego dnia pomyślał: "Może by czas coś zmienić?". Wziął więc w rękę swój spracowany topór, wsadził świeże jabłko za pazuchę i ruszył w świat.

Nie uszedł za daleko, biedaczek, gdyż niespodziewanie (hih) z nieba spadł ogromny meteoryt i rozp******** naszego drwala i całą jego chęd***** knieję! Przez ostatnie sekundy życia czuł, jak (haha) morderczy ogień roztapia mu skórę i plądruje wnętrzności. Nim przeistoczył się w węglistą pieczeń, zdąrzył z bólu zwymiotować większość swoich dud. A potem był tylko ogień... ogień... i ogień...

THE (happy) END

Nad naszą wsią przeleciał meteoryt...

Very Happy

Cóż to?

Przyśpiewaka ludowa:P

Musiałeś to słyszeć jak byliśmy razem w pokoju na zimowisku:P

chęd*****?
coż za nieznane mi słowo?
poza tym ja ne imoge, czego wy słuchacie?!

Przyśpiewek ludowych:P

Sznurówko, jeżeli chcesz poznać znaczenie słowa "chędożyć", zapoznaj się z prozą ASa (chociażby pierwszą stroną), bądź przyjrzyj się procesowi reprodukcji wśród zwierząt i ludzi.

Jedna z moich ulubionych obelg:

"Twoja matka chędożyła z całym gospodarskim zwierzyńcem'

]:->

Uwielbiam to słowo.

Chędożenia nie należy mylić z ochędożeniem lub ochędóstwem Very Happy

Ostatnio usłyszałem od jednej osoby, że chędożenie oznacza to samo co upiększanie:|
Very Happy

gadanie. nie lepsze niz zaiste a za to zaczynacie robic jakies durne tematy wzbudzające insynuacje.

Jak to? My tu sobie kulturalnie o STOSUNKACH MIĘDZYLUDZKICH rozmawiamy, a Ty wszędzie "czujesz Robina"...

Oby nie dosłownie:D

O_O świntuchy! kosmate myśli! wszyscy faceci są tacy sami! blebleble jak chcecie to zalozcie osobny temat o robinie a nie tutaj Q beszczescicie

Wybacz:D

(Tolkjen, widziałeś zdjęcie Robina na profilu Fórci na gronie? Very Happy

)

O ŻESZ FAK!!!!

MUSZĘ ZOBACZYĆ!!!

Nie podniecaj się tak:D Razz

Dobra.

ej podajcie mi linka do profilu fórci!!! XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Przedostatnia strona znajomych w moim profilu.

ok juz mialam

sjuper

żebyś wiedział